Kilka tygodni temu w Centrum Onkologii pojawiła się wyjątkowa wystawa. Wyjątkowa, przepiękna, a przede wszystkim niesamowicie kolorowa…. Dająca optymizm i budząca uśmiech, który w walce z chorobą jest niezwykle ważny. O sile koloru i jego oddziaływaniu na naszą psychikę, rozmawiamy z autorką wystawy, malarką – Izabelą Marcinek.

Czy każdą emocję, stan ducha, samopoczucie, można wyrazić kolorem?

Można, nawet najgłębsze. Często ludzie, którzy doświadczyli traumy, tragedii, tworzą fantastyczne dzieła, przelewając na papier lub płótno to, co czują. Ale ja bym powiedziała, że to działa dwojako, to znaczy zarówno przez kolory można wyrażać siebie, jak i kolory, a właściwie zestawienia kolorów powodują różne stany ducha i umysłu.

Smutek i cierpienie to zawsze ciemne kolory?

Raczej tak, ale często taki „krzyk rozpaczy” o kontrasty. Czerń owszem, ale na przykład zestawiona z intensywną żółcią. Ja uważam, że w Polsce mamy za dużo czerni. Proszę jesienią wyjść na ulicę i zobaczyć, jaka barwa dominuje w tym, co nosimy na sobie. To jest niestety czerń. Mieszkałam przez jakiś czas w Hamburgu i obserwowałam tamtejsze kobiety, jak chodzą ubrane – nawet jesienią i zimą. To jest cała paleta barw! Pięknych, pozytywnych. U nas tego nie ma. Dominuje czerń, a w sztuce czerń jest wyrazem pesymizmu i braku nadziei…

Powiedziała Pani, że to sprzężenie zwrotne. Kolor ma rzeczywiście siłę oddziaływania na naszą psychikę?

Kolor jest potęgą! Odkrył to Henri Matisse i fowiści. Im więcej kolorów w naszym otoczeniu, tym pozytywniej na nas działają. Przy czym, trzeba pamiętać, że te kolory i ich zestawienia nie mogą być przypadkowe! Nawet najpiękniejsze kolory pozostawione w chaosie, będą działały na nas negatywnie. Mogą nas zwyczajnie rozpraszać i denerwować.

Po obejrzeniu Pani Prac w Centrum Onkologii, można zostawić wpis w księdze pamiątkowej. Jest zapełniona… To znaczy, że ludzie pragną i potrzebują kolorów.

Zdecydowanie tak. Pacjentom nie jest wszystko jedno, czy otacza Ich kolor pastelowy, biel, czy szarości. To wszystko ma wpływ na to, jak będziemy postrzegać rzeczywistość. Na zachodzie buduje się autostrady, po bokach których ustawiane są ogrodzenia z namalowanymi kolorowymi kwadratami.. Kolory kwadratów co jakiś czas się zmieniają.. Wszystko po to, by pobudzić kierowcę, nie pozwolić mu się zdekoncentrować. Zmierzam do tego, że my sobie nawet nie zdajemy sprawy, jak silny wpływ mogą na nas wywierać kolory i jak dużą uwagę powinniśmy przykładać do tego, co nas otacza, jaki to ma kolor.

Wracając do wystawy w Centrum Onkologii. Dla artysty to jest niesamowicie wzruszające, kiedy ktoś dziękuje mu za pracę, bo choć na moment odciągnęła go od smutnej, szarej rzeczywistości…. Tych wpisów jest bardzo wiele, wszystkie bardzo osobiste… I niemal w każdym pojawia się motyw koloru. Jak duże zrobił wrażenie i jak na chwilę rozjaśnił świat zaciemniony chorobą…

Które kolory są najbardziej uspokajającymi, kojącymi?

Na pewno jasna zieleń i błękit…

…dlatego tak chętnie stosowane w znakach i pomieszczeniach medycznych?

Zgadza się. One działają wyciszająco. Natomiast kolorami optymistycznymi są róż i pomarańcz. Trzeba pamiętać, by były to zawsze czyste kolory! Te „przybrudzone”, „przykurzone”, już nie będą na nas działać tak samo.

Wystawę zatytułowała Pani „Siła życia”. Dlaczego nie „Siła koloru”?

I tu wrócę do początku naszej rozmowy. Przez kolor wyrażamy życie. W sztuce – jeśli w natłoku ciemnych kolorów jest jeden jasny i optymistyczny, to on zawsze przykuwa uwagę, przebija się. W życiu – jeśli nawet jest źle, jeśli chorujemy, jeśli nas szarość przytłacza, ale na dnie serca mamy choćby jeden mały, jasny promyk nadziei, to życie przebije się zawsze….

Bardzo dziękuję za rozmowę i dodam tylko, że wystawę będzie można oglądać w holu głównym przy oddziale rehabilitacji, do końca sierpnia.

Izabela Marcinek

Artystka malarka, właściciel firmy Isabela Design, Mgr. Sztuki, grafik kreatywny, projektant wzorów (obecnie 8 patentów przyznanych przez Urząd Patentowy RP), autorka książki „Sztuka portretu”, uznana portrecistka, twórca strony www.isabelas-galerie.eu, pedagog