Warszawa, 26 czerwca 2018

Przyszedł czas aby pożegnać Panią Profesor Olgę Mioduszewską, chociaż przywykliśmy, że zawsze jest z nami. Była wybitnym lekarzem patomorfologiem, współtworzyła nowoczesną patologię polską oraz Instytut Onkologii, współtworzyła hematopatologię światową.

Urodziła się 3 lutego 1927 roku w Wilnie w rodzinie profesorskiej jako córka Zenona Orłowskiego, brata  prof. Witolda Eugeniusza  Orłowskeigo i Olgi Orłowskiej, z domu Ryżkow. W latach 1963–1971 kierowała Pracownią Histopatologiczną Ośrodka Onkologicznego w Łodzi. Od 1 września 1971 związana z Centrum Onkologii – Instytutem im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie, kierowała Pracownią Technik Specjalnych i była Kierownikiem Zakładu Patologii po przejściu prof. Ludwiki Sikorowej na emeryturę.

Od lat 80. prof. Mioduszewska w Pracowni Technik Specjalnych wprowadziła i rozwinęła badania naukowe nad chłoniakami, a jej ośrodek stał się referencyjny w Polsce. Była pierwszym patologiem w kraju, który wprowadził i nauczał immunofunkcjonalnych podstaw klasyfikacji chłoniaków. Była też jedynym przedstawicielem Europy Środkowej i jedyną kobietą w Europejskiem Klubie Chłoniaków, w którym pod kierunkiem prof. Karla Lennerta z Uniwersytetu w Kilonii powstała Klasyfikacja Kilońska Chłoniaków Złośliwych, zalążek klasyfikacji współczesnej. W 2004 roku prof. Olga Mioduszewska otrzymała Honorowe Członkostwo Polskiego Towarzystwa Patologów. Była mentorką i współtwórczynią Polskiej Grupy Badawczej Chłoniaków, a w 2009 r. otrzymała jej Honorowe Członkostwo.

Pani Profesor była autorem lub współautorem licznych publikacji naukowych dotyczących zagadnień histokliniki i immunopatologii chorób układu chłonnego. Była najwybitniejszym w Polsce znawcą zagadnień patomorfologii chorób układu chłonnego.

Ale przede wszystkim, Pani Profesor była kobietą z wielką klasą i lekarzem z powołania. Była nie tylko wybitnym i odpowiedzialnym diagnostą patomorfologiem, ale przede wszystkim mądrym lekarzem – czujnie przestrzegała zasady „po pierwsze nie szkodzić” i zawsze pomagała klinicystom znaleźć optymalne rozwiązanie dla pacjenta. Chętnie dzieliła się swoją imponującą wiedzą o zawiłościach nowotworów układu chłonnego. Wyróżniała się pokorą i krytycyzmem – przede wszystkim w stosunku do swojej pracy, potem do współpracowników, których jednak inspirowała do twórczej pracy i potrafiła budzić pasję do poszukiwań naukowych. Wychowała i wypromowała wielu uczniów.

Cierpienia, które przynosił czas, znosiła cierpliwie i bez skargi, dodając tym ducha otoczeniu. Przez szacunek do ludzi, współpracowników i troskę o nich wyrażała się jej miłość. Kochała rodzinę, wszelkie piękno i przyrodę.

 

Pani Profesor odeszła z tego świata, ale zostawia coś dobrego każdej i każdemu z nas.

 

 

Jan Walewski